sobota, 11 sierpnia 2012

Dziewiąty.

Wciąż siedzieli przed salą operacyjną, kiedy wyszedł lekarz.
-  Pan jest z rodziny? – spytał, podchodząc do bramkarza, który właśnie wstał.
- Tak, znaczy nie… Ja jestem chłopakiem Leny –powiedział smutno.
W tym momencie  podszedł do nich Robert.
- To mój przyjaciel…może Pan mówić przy nim.
- A więc.. Panie Szczęsny, jak dobrze widzę? – bramkarz tylko przytaknął – Pacjentka miała wiele obrażeń wewnętrznych ale wszystko udało się zaszyć i zastopować krwawienia. Pozszywaliśmy również  kilka ran, które nastały po wbiciu się szkła z roztrzaskanego przystanku… Jej stan jest ciężki – w tym momencie wyjechało łóżko z sali operacyjnej przy asyście jednej pielęgniarki. – Póki co jest nieprzytomna – powiedział kiedy, Szczęsny podbiegł do łóżka na którym leżała blondynka.
- Mogę być z nią na sali?  - spytał.
Lekarz przytaknął i odszedł do pokoju lekarskiego.
Wojtek udał się  za łóżkiem do jednej z sal pooperacyjnych a tuż za nim Robert.
Kiedy dziewczyna już została przywieziona, Szczęsny usiadł tuż obok niej na podrapanym krześle i ujął jej dłoń w swoją, pozwalając sobie przy tym na kilka łez. Przyłożył sobie jej dłoń do swojego policzka i szeptał
- Będę przy Tobie… Dojdę do tego kto ci to zrobił i obiecuje, że zapłaci za to.
Tuż za nim stanął Robert , który położył rękę na ramieniu przyjaciela, dodając mu przy tym otuchy.
- Razem doprowadzimy winowajcę przed sąd – obiecał Lewy, na co Wojtek spojrzał na niego i przytaknął.
Nagle telefon bramkarza się rozdzwonił. Wyjął aparat i spojrzał, że dostał wiadomość. Odblokował klawiaturę i przeczytał: „ Cześć kochanie, spotkamy się? Zdaje się, że musimy porozmawiać”
Nagle Wojtek zrobił się czerwony na twarzy i pośpiesznie wstał w krzesła.
- To Sandra… Mam przeczucie, że to jej sprawka – powiedział nerwowo do przyjaciela.
- Pan Wojciech Szczęsny? – do Sali weszło dwóch policjantów umundurowanych.
- Zgadza się, to ja – powiedział i schował telefon do kieszeni.
-Możemy porozmawiać? – spytał jeden mundurowy i poprosił go za drzwi.
Ten tylko przytaknął i spoglądając na Lenę ruszył za drzwi.
- Wie Pan czy poszkodowana ma jakiś wrogów? Niestety, kierowca samochodu uciekł i szukamy poszlak.
- Nie, nie ma żadnych wrogów. Powiedziałaby mi.
- A wie Pan, kto mógł to zrobić?
- Mam pewną propozycję, co do sprawcy… Można wiedzieć, jakiej marki był pozostawiony samochód? – spojrzał na policjanta smutno.
- Czarne Audi Q6. Z zeznań świadka, wiemy tylko, że była to młoda brunetka…
- To wszystko jasne. Sprawdźcie Sandrę Dziwiszek. To moja była dziewczyna. Wciąż nie może się pogodzić z tym, że z nią zerwałem… Tylko ona mogła coś takiego zrobić. Jest zdolna do wszystkiego… - powiedział Szczęsny i zacisnął pięści. Z całego serca nienawidził Sandry. Spojrzał przez szybę na przyjaciela. Jego mina wyrażała zmartwienie, załamanie, smutek i złość jednocześnie.
- Dziękujemy bardzo, za pomoc, sprawdzimy to. –mundurowi odeszli, a bramkarz znów wszedł do Sali gdzie leżała jego dziewczyna.
- I co, mają już coś? – zapytał Robert wstając z krzesła.
- Niska brunetka – wycedził Szczęsny. Lewy już wszystko rozumiał. Przyjaciel nie musiał mu nic więcej mówić.
- Powiedziałeś, że to mogła być Sandra? – spytał.
- Oczywiście. Nabrałem pewności po tym smsie – w tym momencie Wojtek wyjął telefon i pokazał Robertowi wiadomość, którą dostał niespełna dziesięć minut temu.
- Zobaczysz, dorwą ją. – pocieszał go Lewy, oddając przyjacielowi komórkę.
- Muszą, bo jak nie znajdą jej do jutra, to nie ręczę za siebie – zacisnął pięści
- A ja ci w tym pomogę. Ale w tej chwili wiesz, że musimy na trening jechać? – spytał napastnik, na co bramkarz przytaknął zrezygnowany, puszczając rękę blondynki.
Wstał i całując czoło dziewczyny i szepcąc, że będzie wieczorem. Odszedł, patrząc wciąż na dziewczynę.

*
- Szczęsny, co jest z Tobą! – krzyczał Franciszek Smuda.
Bramkarz nic nie odpowiedział, tylko dalej trenował. Rozciągał się w samotności. Potem kopał piłki w stronę  Tytonia.
Reszta drużyny patrzyła na Wojtka zdezorientowana. Przecież zawsze był uśmiechnięty, w szatni robił dowcipy. A dziś? Nie co, że spóźnił się na trening, to jeszcze nie odezwał się ani słowem do nikogo.
- Proszę mu wybaczyć… Jego dziewczyna miała wypadek i jest wstrząśnięty, nic do niego nie dociera – Robert podszedł do selekcjonera  i tłumaczył przyjaciela.
- Wojtek! Pakuj manatki, dla ciebie trening się skończył – powiedział Franz , podchodząc do bramkarza.
Ten tylko przytaknął  i ze smutkiem skierował się w stronę szatni.
_____
jeszcze jeden będzie o szpitalu a reszta to się zobaczy :D 
no to co, zbliżamy się ku końcowi, nie? :D

15 komentarzy:

  1. Jestem boska, wiedziałam że ta laska ma coś wspólnego z Wojtkiem ! Szkoda mi Szczęsnego, dopiero co stali się parą, a tu coś takiego. Mam nadzieję, że wszystko szybko się ułoży. Czekam na nowy ! ? :) @simplyroxyy

    OdpowiedzUsuń
  2. Tezs mi się wydawało, że za wypadkiem stoi Sandra, oby nie, bo nie chciałabym być na jej miejscu. Jaki koniec???? NIE!!!!!!!!!!! Nie pozwalam. Pzodrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam się z moimi przedmówcami. Ta wywłoka..... Dobra nie będę komentowała. U mnie nowy rozdział :D Nie chcę się przechwalać ale wyszedł mi fajnie :D Zapraszam http://www.przyjaznczycoswiecej.bloog.pl/
    Miśka

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny rozdzial :> mam nadzieje ze lena sie obudzi i wszystko bedzie dobrze a sandre zamkna... bo razem sa fajna para :> pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział, tak coś czułam, że za tym stoi Sandra. + Jak to koniec :o Nie zgadzam się. Wprowadź, źe się zaręczyli, dzieci, ślub. Nie zgadzam się na koniec :c Za bardzo fajne opowiadanie :D

    OdpowiedzUsuń
  6. 2 rozdział na 444-days-in-hell.blogspot.com / A u Ciebie, nie martw się, niedługo nadrobię wszystko ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wrobiłaś Sandrę? :D I weź mnie oświeć co do tego smsa, bo umieram z ciekawości!

    A na http://niczego-nie-zaluje.blogspot.com/ pojawił się dwunasty rozdział. Serdecznie zapraszam! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Hahaha nie no akcja jak w filmie sensacyjnym ;D // narvana

    OdpowiedzUsuń
  9. Więc to Sandra. Oj nie dobra z niej dziewczyna, żeby tak załatwić Lene. Dobrze, że przynajmniej blondynka żyje, choć, jej stan jest ciężki. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  10. Jakiemu końcowi? ejj. nie przesadzaj xd Jeszcze za wcześnie xd. Generalnie nieźle ;) Swoją drogą to okropna jest ta była Szczęsnego, ale mam nadzieję, że nie namiesza już więcej i że Ty ją dobrze pokierujesz (tzn. nie chodzi mi o to czy będzie robiła dobrze czy źle, tylko o to jak wcieli się w tą swoją ścieżkę xd W sumie to nie wiem czy mnie zrozumiałaś, ale mam nadzieję, że tak xd )
    Czekam na nowe ;d
    QueenBlack

    OdpowiedzUsuń
  11. To dosyć niespodziewane, że Sandra za tym wszystkim stoi, ale na szczęście szybko udało się ustalić sprawcę wypadku. Teraz już tylko Wojtek musi wypełnić swoją obietnicę i doprowadzić ją przed sąd! :D Czekam na kontynuację
    Zapraszam też do mnie, jest nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda że tak wszystko pomieszało się Lenie i Wojtkowi. Ale to ni czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  13. Łojej, biedny Pan, biedny. Szkoda mi go, no ale... wyjasni się. zaraz zaraz... jakiemu końcowi, co? O.o no nic, czekam nanexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny odcinek! Czytałam z dużym zaciekawieniem :) Fajne dialogi piszesz, najbardziej podobało mi się "Pakuj manatki, dla ciebie trening już się skończył" xD
    Ale nie kończ jeszcze opo, teraz masz super warunki do rozwinięcia fajnie tej historii!
    ~ Kasia

    OdpowiedzUsuń
  15. Ile ja czekałam na to ^^ Tak myślałam, ze to jakaś była Wojtka. Szuja jedna. < 3 do następnego .

    OdpowiedzUsuń