Zaraz po tym
jak odczytał wiadomość napisaną na małej karteczce, zerwał się z krzesła i
poszedł za dziewczyną, oglądając się co chwila za siebie, by upewnić się, że
nikt za nim nie idzie.
Kiedy
blondynka weszła do swojego pomieszczenia, gdzie na co dzień pracowała,
zasunęła żaluzje i jak widziała, jak wchodzi Wojtek, gestem ręki poprosiła by
zamknął drzwi na kluczyk, który jest w zamku. Wykonał jej polecenie po czym
podszedł do niej.
- Wojtek, ja
nie wiem o myśleć o tym wczorajszym… - zaczęła nieśmiało, gestykulując dłońmi.
- A ja wiem.
Odkąd cię zobaczyłem, za cel obrałem sobie ciebie. Chciałem byś była moją
dziewczyną. Spodobałaś mi się i to bardzo. Zakręciłaś całym moim światem.
Wiesz, że nawet prześladujesz mnie w moim własnym świecie? Jak jestem na murawie,
zazwyczaj się wyłączam i skupiam na grze… Odkąd cię poznałem, nie potrafię się
skupić na piłce… Całe szczęście, że siedzę na ławce, bo pewnie przepuszczałbym
gol za golem – zaśmiał się i patrzał prosto w jej oczy.
- Czyli… -
zaczęła lecz Wojtek zamknął jej usta swoimi. Całował namiętnie lecz
nienachalnie.
- Czyli
chyba cię kocham i chcę być z Tobą – powiedział w przerwie.
- Ale jak Ty
to sobie wyobrażasz? – spytała, odrywając się od niego. Spojrzała na niego
pytająco.
-
Normalnie.
- Ja jestem
dziennikarką, dodam, że sportową…a Ty piłkarzem… - mówiła, chodząc po pokoju.-
Nie powinnam łączyć życia prywatnego z pracą…
- I nie
będziesz. Przecież jak będą wywiady, czy coś, będziemy się zachowywać jak
normalni ludzie – podszedł do niej i złapał w talii. – To, ze jestem piłkarzem
nie oznacza, ze nie mogę mieć dziewczyny…żony… czy nawet dziecka. Jestem
normalnym facetem i jak każdy chcę się zakochać. A że padło na Ciebie to nie
moja wina- zaśmiał się, za co dostał lekko uderzony z pięści przez blondynkę.
Pocałował ją
przelotnie i dziewczyna nie miała już wątpliwości.
- Czyli
jesteśmy razem? – spytała.
On
przytaknął i pocałował w czubek nosa.
- Ale musimy
się hamować w miejscach publicznych – dodała i odsunęła się od niego. On się
zaśmiał i podrapał po głowie
- Będzie
trudno…
Lena
podeszła do żaluzji i się zwinęła.
- A teraz
sio, bo pracuję – wygoniła go z pomieszczenia, uśmiechając się do niego.
- Zdzwonimy
się później – powiedział szeptem i poszedł, odwracając się kilka razy.
Dziewczyna
zamknęła za sobą szklane drzwi i z telefonu miejskiego zadzwoniła po
przyjaciółkę.
- Klaudia,
chodź tu! – po czym się rozłączyła.
Po kilki
minutach dziewczyna weszła do pokoju dziewczyny.
- Co jest?
Słyszałam taką desperację w głosie…
- Serio?
Przepraszam… może słyszałaś podekscytowanie? – blondynka się uśmiechnęła
- Możliwe,
co jest?
- Jestem w
Wojtkiem – odpowiedziała, po czym się uśmiechnęła pokazując rząd białych zębów.
- Naprawdę?!
Jak będziecie chcieli się pokazać światu, błagam, mogę być tą pierwszą co Wam
zrobi zdjęcie? Błagam, błagam, błagam! – prosiła brunetka.
- Jasne, że
tak – przytuliła się do przyjaciółki. – Kto by pomyślał, ja i sportowiec!
- Ja bym
pomyślała – Klaudia pokazała język koleżance.
- Ale jakby
co, to ty nic nie wiesz! – zastrzegła Lena. Na wznak, że brunetka się zgadza, ta zasunęła usta zamknęła buzię na
kłódkę a kluczyk wyrzuciła za siebie.
*
Wojtek
wszedł do pokoju zadowolony. Nie zamknął nawet drzwi, bo do pomieszczenia wpadł
Lewandowski.
- I co? –
spytał.
- Ale co,
co?
- No jak
było! Widziałem, że szedłeś za Leną! – mówił Robert.
- Hmm, jakby
ci to powiedzieć – Szczęsny podrapał się po głowie i zaśmiał, jak zobaczył
morderczy wzrok przyjaciela. – Jesteśmy razem!
- Wreszcie!
– powiedział Lewy
- A jak tam
z Nicole? Ostatnio jakoś w ogóle o niej nie mówisz…
- Wystawiła
mnie. Okazało się, że jest podobna do poprzedniej. Póki co nie rozmawiamy w
ogóle ze sobą, nie wiem czy przypadkiem się nie rozstaniemy…
- Spoko,
Robert. Jak coś to mów, mam dla ciebie lepszą, która jest ciebie warta –
uśmiechnął się Szczęsny i poklepał przyjaciela po ramieniu.
_____
jedni będą zadowoleni, że są razem inni powiedzą, że za szybko. A ja powiem, że tak musi być bym potem mogła coś popsuć ^^ haah, więcej nie zdradzę.
Pozdrawiam :*
Są razem, yeah ! : D Jak dla mnie nie jest za szybko, ona go kocha, on kocha ją, to po co czekać ? Będziesz chciała coś popsuć ? Jestem ciekawa w jaki sposób. : ) Rozdział świetny, czekam na nowy ! Pozdrawiam. xx
OdpowiedzUsuńhaha to jasne, że coś popsujesz bo byłoby za cukierkowo :D No wreszcie są razem! Brawo! Hmm czyżby Wojtkowi chodziło o Klaudie? będzie chciał ją zeswatać z Lewym? :D hahahahah :D
OdpowiedzUsuńW sumie to ja się cieszę, że już. :) Szkoda tylko, że sam moment, w którym zgadzają się, że chcą być razem był tak mało rozbudowany :) Ale tak poza tym to jak zawsze jestem zadowolona :) I dobrze, że oboje mają takich przyjaciół, którym mogą wszystko powiedzieć. Tylko mam takie wrażenie, że ta przyjaciółka Leny zrobi coś niedobrego xf
OdpowiedzUsuńCzekam na nowe ;d
QueenBlack
YAAAAY! :D Brawo, brawo, Wojtuś, skarbie ty mój! To teraz Lewy + Klaudia i mamy komplet :D
OdpowiedzUsuń+ Na http://niczego-nie-zaluje.blog.onet.pl/ pojawił się nowy rozdział. Zapraszam! :)
Nareszcie! Miejmy nadzieję, że Nicole nie będzie chciała zniszczyć ich szczęścia :). Jezu, ale fajnie!
OdpowiedzUsuńSwietny rozdzial :> ja tam sie ciesze ze sa razem :> dobrze im to zrobi a poza tym sa przeurocza para :> pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSpodobało mi się Twoje opowiadanie : D I szkoda mi Bobka, jak zwykle w opowiadaniach, dziewczyny go zdradzają : D Jeszcze tu zajrzę! Zapraszam też na mojego bloga, o podobnej tematyce: majeks.blog.pl . ^^
OdpowiedzUsuńFajne opowiadanie:)i fajnie, że są razem:) zapraszam do mnie na http://razem-na-dobre-i-na-zle.blog.onet.pl/
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe opowiadanie. ;)
OdpowiedzUsuńUcieszyłam się, jak przeczytałam to zdanie: "A ja powiem, że tak musi być bym potem mogła coś popsuć" :) Będzie ciekawie. Czekam na następny.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
http://life-on-manhattan.blogspot.com/
Już są razem?! Szybcy są ;). Oby byli szczęśliwi. A co do Roberta, on ma naprawdę pecha co do dziewczyn. Biedak :)Mam nadzieję, że znajdzie tą jedyną, wymarzoną połówkę...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział na http://czas-pokaze-drugi-plan.blog.onet.pl/
Pozdrawiam.
Zapraszam na rozdział 1;)
OdpowiedzUsuńhttp://precio-de-la-victoria.blogspot.com
I obiecuję,że wieczorem wrócę by skomentować rozdziały u cb;)
Nie przepraszaj za spam, każdy jakoś zaczynał. Szkoda mi Roberta, nawet bardzo. Czekam, aż znajdzie kogoś. Zapraszam na swój drugi blog:
OdpowiedzUsuńhttp://krolewna-luna-i-siedmiu-pilkarzy.blogspot.com/
Cieszę się, że Wojtek w końcu powiedział Lenie jak bardzo ja kocha. No i oczywiście cieszę się, że zadziałało to też w drugą stronę:)Było widać, że ich do siebie ciągnie.
OdpowiedzUsuńSzkoda mi Roberta. Ale może opcja, którą ma dla niego przyjaciel okaże się trafna i jemu też uda się odnaleźć miłość;)Zobaczymy.
Zapraszam do mnie: http://precio-de-la-victoria.blogspot.com
Jak dla mnie bomba :D Wojtek będzie bawił się w swatkę xD Czekam na next. Zapraszam do mnie http://www.przyjaznczycoswiecej.bloog.pl/
OdpowiedzUsuńMiśka
jak to za szybko, w 7 rozdziale :> no dobra, jakby już w szóstym ;D szkoda, że mało rozbudowany był ten wątek, ale tak to nie mam zastrzeżeń ^^ czekam, na kolejną część. xoxo, Nevy - cfcismylove.blogspot.com .
OdpowiedzUsuńBardzo dużo się wydarzyło, odkąd ostatni raz miałam okazję tu zajrzeć! Naprawdę jestem pod wrażeniem, że z taką łatwością się dogadali i teraz już są razem. I proszę, nie rzucaj im zbyt wielu kłód pod nogi, może przecież być tak pięknie ;)
OdpowiedzUsuńU mnie też udało mi się coś wreszcie napisać, więc zapraszam :D
Czy ta notka na końcu, o tym że niektórzy powiedzą, że za szybko się zeszli dotyczyła mnie, czy więcej ludzi tak sądzi? :P
OdpowiedzUsuńInsza, skarbie, ty wiesz że ja lubię czytać Twoje opo!:*
~ Kasia