sobota, 7 lipca 2012

Czwarty

Siedzieli w  kawiarni dobre dwie godziny.  Tematów do rozmów było dość sporo – od żartów w klubie bramkarza do sytuacji rodzinnych …  To tak w wielkim skrócie. Wojtek czuł chyba to samo co Robert do Nicole. Mógł porozmawiać z dziennikarką o wszystkim, czuł że jest w pewnym sensie podobna do niego. Znał ją drugie dzień, a sądzić można by było, że ładnych parę lat.  Rozmieli się świetnie…
- Wybacz Wojtek, ale muszę iść. Mam mnóstwo pracy w domu … - dziewczyna wstała od stolika, biorąc  z sąsiedniego krzesła  torebkę i płaszcz wiosenny. Szkoda jej było przerywać to miłe spotkanie, lecz wiedział, że ma mnóstwo dokumentów do przepisania  jak i napisania. Była nowa w redakcji i każdy ją wykorzystywał jak tylko mógł.
- Jasne, rozumiem. Może się odwieźć?  - również wstał od stolika i widząc jak blondynka wyjmuje portfel w torebki dodał  z uśmiechem:
- Nie, zostaw to. Ja zaprosiłem, więc ja płace. I bez żadnych ’ale’! – zastrzegł widząc  jak otwiera usta by coś powiedzieć.  Dziewczyna pokręciła tylko głową z dezaprobatą i schowała portfel.
- To co, podwieźć cię? – ponowił pytanie.
‘ I po co się pytasz? Wiadomo, że ci odmówi!

- Nie, nie trzeba. Poradzę sobie. Nie chcę ci robić kłopotu – uśmiechnęła się. – Tylko teczki zostawiłam  w twoim samochodzie.
‘ A nie mówiłem? Słuchaj się swojego sumienia!
-Siedź cicho.

- Ależ to żaden problem! Chętnie cię odwiozę – kierowali się w stronę wyjścia z kawiarni. Wojtek otworzył drzwi i przepuścił najpierw dziewczynę  przez próg. W głębi siebie uśmiechał się jak małe dziecko., które dostało nową, wymarzoną zabawkę.
- Nie próbuj się nawet sprzeciwiać. Ze mną się nie dyskutuje – znów zastrzegł, widząc jak ona chce zaprzeczyć. Dziewczyna tylko wybuchła śmiechem, chcąc nie chcąc musiała się zgodzić na pomysł zawodnika Arsenalu.
Kiedy  doszli do samochodu, bramkarz znów wykazał się zasadami dobrego wychowania. Otworzył dziewczynie drzwi do auta i kiedy wsiadła, zamknął je. Już po chwili siedział na miejscu kierowcy  i odpalał samochód.
- To dokąd mam jechać Madame?- zażartował, na co dziewczyna podniosła kąciki ust.
- Na Warszawską , poproszę – odpowiedziała, nadal perliście się uśmiechając.

‘ Był drugą z kolei osobą, która potrafi wzbudzić uśmiech na jej twarzy.

Przez większość podróży bramkarz opowiadał żarty, bądź sytuacje z życia codziennego, przez co ona nie mogła opanować śmiechu. Dostała czkawki, na co Wojtek spojrzał na nią roześmiany.
- Wstrzymaj oddech przez dłuższą chwilę – zaproponował.
Dziewczyna posłuchała się go. Kiedy wypuściła powietrze znów odbiło się jej.
- To nic nie pomogło – powiedziała z czkawką przed każdym wyrazem.
- To czekaj, zatrzymam się i  kupię wodę – odpowiedział, na co dziewczyna znów zareagowała śmiechem, który tylko pogorszył czkawkę.
Bramkarz się zatrzymał na przystanku autobusowym, włączając światła awaryjne. Wybiegł z samochodu do najbliższego kiosku. Nie miał drobnych więc dał sprzedawczyni banknot o nominale dziesięciu złoty i nie czekając aż wyda resztę, szybkim krokiem podszedł do samochodu. Wsiadł i wręczył jej wodę. Ruszył z piskiem opon.
- Wielkie dzięki. Myślałam, że już nigdy nie przejdzie  -powiedziała zaraz po tym jak wypiła ponad połowę zawartości butelki.
Nic nie odpowiedział, tylko posłał dziewczynie szeroki uśmiech, na co ona czuła, że się rumieni na policzkach.
- Tutaj możesz się zatrzymać. Na Warszawską nie da się wjechać od tej strony… Jest jednokierunkowa w tą stronę… Musiałbyś objechać  pół miasta by trafić pod mój dom. – poprosiła, patrząc na niego.
- Jasne, już – zatrzymał się na postoju taksówek i znów włączył światła awaryjne. Wyszedł z auta i otworzył jej drzwi. Kiedy wysiadła, Wojtek otworzył tylnie drzwi i wyjął teczki.
- Ciężkie – skomentował i wręczył dziewczynie.
- Niestety, praca nikogo nie oszczędza – dodała i podrzuciła niewysoko teczki w celu poprawienia ich sobie, by wygodnie się  nosiło. – Dziękuje ci bardzo za mile spędzone południe – posłała mu uśmiech.
- Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze – dopowiedział.
- Ja też. Numer zostawiłam ci w szufladce pod samochodową  popielniczką. – uśmiechnęła się znowu i spojrzała prosto w jego oczy.
_______
no i mamy czwarty odcinek. Nawet nie wiecie jak ja się cieszę, że tyle osób czyta ' to coś'
Swoją drogą, założyłam już blogi 
Torres  - www.encrucijada.blog.onet.pl
Afellay  - www.nubes-sobre-barcelona.blog.onet.pl
gdzie lada chwila pojawi/pojawią się prolog/prologi.
Nie wiem od którego zacząć, ale już na wstępie mówię, że trzeba będzie zaglądać, bo ja dodam prolog i nie wiem kto będzie chciał czytać, więc jakbyście mogły to zaglądajcie, jak coś bedzie to przeczytajcie i skomentujcie. Każda uwaga, pochwała jest brana głęboko do serca! : )
Pozdrawiam : *

10 komentarzy:

  1. Ta dwójka bardzo dobrze się ze sobą dogaduje. I Wojtek dostał to co chciał, czyli numer telefonu. Czekam na kolejny rozdział

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem, co by tu jeszcze pisać, bardzo mi się podoba Twoja historia. Co prawda ja bym dodała jakieś inne wątki by trochę urozmaicić, bo nie chcę być nie miła czy coś, ale kiedyś w końcu Twoje opowiadanie stanie się nudne. I taka jest prawda, nie możesz ciągle ciągnąć tych spotkań, bo mimo, że dobrze piszesz zaczynam się trochę nudzić.
    Ale nie zmieniaj nic, jeśli nie chcesz, ale nie wiem, może moja rada Ci pomoże.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zapraszam na 8 rozdział nie-daj-m-odejsc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Widzę, że ich znajomość się rozwija. Szkoda, że Wojtek nie pomógł jej zanieść tych teczek pod sam dom:D czekam na następny:D

    OdpowiedzUsuń
  5. No własnie, tu jest tylko o Wojtku. Wyjdzie w końcu tak, żę po piętnastu odcinkach wezmą ślub ;) Ale i tak kocham to opowiadanie <3 czekam na nexta i pozdrawiam! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. rozdział super, czekam na kolejny... :) zapraszam na comiendo-entra-la-gana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Zapraszam do mnie na kolejny rozdział: torres-my-story.blogspot.com ;) Zresztą codziennie/co dwa dni nowości, więc możesz śledzić :) Ja Twoje śledzę, wszystkie zaczynają się bardzo ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wojtuś mógł zanieść te teczki, nie obraziłabym się :) Jak już ją tak podrywa, to niech idzie na całość! :D
    I idę na Ibiego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. hej twoje opo jest super kiedy next? :P :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Zapraszam na 9 rozdział nie-daj-mi-odejsc.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń